Kalendarz RCN. 7 stycznia - narodziny fotografii
Boulevard du Temple Fot. Louis Daguerre

7 stycznia 1839 roku francuski fizyk François Arago przedstawił władzom paryskiej École Polytechnique wynalazek niejakiego Louisa Jacques Daguerre.  Używając pokrytej związkami srebra miedzianej płytki opracował on proces zwany dagerotypią. Na płytce utrwalano obrazy Dzień prezentacji przed gronem naukowców przyjęto jako narodziny fotografii.

Widać tu ile znaczy reklama i poparcie rządu. To właśnie dzięki nim tak się uważa, choć ani Daguerre nie był pierwszy w robieniu zdjęć, ani nawet jego metoda nie okazała się najpopularniejszą. Ale jak ktoś mądry powiedział "historię tworzy nie ten co ją tworzy tylko ten co ją zapisuje". A Francuzi wynalazek mocno promowali

Daguerre fotografii nie wymyślił -  kontynuował badania swojego zmarłego współpracownika Josepha Niépcea - to on w 1826 a więc 13 lat przez tymi oficjalnymi narodzinami -  zrobił bardzo znaną fotografię przedstawiającą widok z okna. A tak w ogóle obaj Francuzi korzystali z niemieckiego odkrycia dokonanego przez Johana Schulza 100 lat wcześniej. To jego eksperymenty dowiodły że niektóre sole srebra ciemnieją w obecności światła. 

Zdjęcia wykonywane przez Luisa Daguerre'a są nieco doskonalsze technicznie od tych wcześniejszych. Przy okazji warto zwrócić uwagę że w bodaj najsłynniejszym (być może pokazywanym właśnie w paryskiej uczelni technicznej) na Boulevard du Temple nie ma ludzi - poza jednym człowiekiem któremu usługuje pucybut. Nie dlatego że nikogo nie było. Czas naświetlnia musiał być tak długi (ponad 10 minut) że dagrotyp nie zarejestrował przechodniów czy pojazdów a tylko osobę, która zatrzymała się w jednej pozie na dłużej. 

Przy okazji dodajmy polski akcent, bo jak twierdzi wielu historyków pierwszą osobą którą sportretowano na zdjęciu był Polak - przyjaciel Daguerre'a - Warabowski. Był to oficer armii francuskiej, uczestnik Bitwy pod Waterloo.

Dagerotypia po prezentacji sprzed 181 lat stała się we Francji bardzo popularna - mówiono wręcz o dageromanii - ale nie przyjęła się na stałe. Obrazy na płytach były jednorazowe. Nie dawało się ich kopiować - początkowo uznawano to za zaletę bo były unikalne, ale wkrótce przegrały w konkurencji z wynalazkiem anglika Wiliama Foxa Talbota, który w tych samych latach co Daugerre robił negatywy na papierze - pozwalające na odwzorowanie ich w wielu kopiach. 

To udoskonalił z kolei bratanek wspomnianego już Niépcea - zamiast papieru użył szkła i tak powstała metoda z przezroczystym negatywem udoskonalana i stosowana przez grubo ponad 100 lat - dziś już zapominana bo królują aparaty cyfrowe. Choć podstawowa zasada jest ta sama - naświetla się światłoczuły element - tyle że nie jest to już, jak  u Daugerra, metalowa  płytka pokryta substancją chemiczną a elektroniczna matryca. 

 (jj)

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.
Zapoznaj się z Zasadami publikowania komentarzy na stronie radio.rzeszow.pl

Potrzebujesz pomocy? kliknij tutaj