Larwy muchy plujki wykorzystywane są w Rzeszowie w leczeniu trudno gojących się ran. Uniwersytet Rzeszowski prowadzi badania w tym kierunku - zaplanowane zostały na kilka lat. To sposób który przed wiekami stosowali Majowie czy australijscy Aborygeni. Także lekarze w czasie ostatnich wojen zauważyli, że rany w których zalęgły się larwy much szybciej się goją. 

Kilkumilimetrowe larwy zjadają martwą tkankę a wytwarzane przez nie substancje zwalczają bakterie i pomagają w odtworzeniu naczyń krwionośnych. Są jałowe - pochodzą z hodowli laboratoryjnych. Na martwych tkankach żerują do 3 dni i osiągają długość ponad 1 cm . Po tym czasie same wychodzą z rany szukając miejsca do przepoczwarzenia. Zdaniem naukowców metoda jest bardzo bezpieczna i skraca proces czyszczenia trudnych ran z kilku czy kilkunastu tygodni do kilku dni. Sprawdza się m.in. w niewielkich a głębokich ranach - n.p. u chorych na cukrzycę. Larwy je czyszczą nie uszkadzając zdrowej tkanki - co jest nieuniknione przy interwencji chirurgicznej

Problemem w leczeniu jest jednak zachowanie pacjentów. Odczuwają dyskomfort a wręcz obrzydzenie czując w ranach obecność żerujących larw much.

Oceń ten artykuł
(5 głosów)

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.
Zapoznaj się z Zasadami publikowania komentarzy na stronie radio.rzeszow.pl

Potrzebujesz pomocy? kliknij tutaj