Relacje dźwiękowe
Obrazy malowane w technice 3D przez Katarzynę Kobylarz połączone z artystycznymi lampami kolbuszowskiej pracowni Light my fire zobaczyć można na wystawie Love ART. Mieści się z pracowni artystki w dawnych halach fabrycznych nowodębskiego Dezametu. Powstał tam specjalny czarny labirynt w którym eksponowane są obrazy i oświetlające je lampy. Katarzyna Kobylarz i Patrycja Nowak zapraszają do labiryntu pełnego sztuki.
Obrazy podziwiać można w zaadoptowanych wnętrzach poprzemysłowych w Nowej Dębie. By dostać się do pracowni należy wejść na stronę Katarzyny Kobylarz na Fb i skontaktować z malarką. To niezbędne między innymi dlatego, że odnalezienie pracowni Katarzyny Kobylarz samodzielnie nie jest łatwe. Przez najbliższe tygodnie artystka osobiście po wystawie oprowadzać będzie widzów.
Dr Mirosław Surdej z rzeszowskiego oddziału IPN nie zgadza się z często powtarzaną opinią iż Polacy podjęli szaleńczą decyzję o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego.
Dziś mija 74. rocznica tego patriotycznego zrywu. Rzeszowski historyk podkreślił, że Powstanie było częścią Akcji Burza, która miała uratować polską suwerenność przed zakusami sowieckimi. Jego zdaniem Polacy spodziewali się do czego doprowadzi objęcie władzy w Polsce przez Stalina, czyli do powstania silnego Związku Radzieckiego, który będzie później terroryzował świat zachodni.
Często Powstanie Warszawskie nazywa się pierwszą bitwą III wojny światowej lub pierwszą bitwą Zimnej Wojny. W opinii dra Surdeja była to bitwa skierowana przeciwko Niemcom, ale politycznie przeciwko Sowietom. Tymczasem Zachód nie dostrzegł zagrożenia sowieckiego i to był jego błąd - dodał gość Polskiego Radia Rzeszów. Jego zdaniem zagłada II Rzeczpospolitej dokonana została przez Sowietów i przez Niemców, ale za cichym przyzwoleniem Zachodu.
Utrudnienia na krajowej drodze nr 94 w miejscowości Podgrodzie w powiecie dębickim. Około godz. 8:00 zderzyły się tam 4 pojazdy. Jedna osoba została ranna. Nie wiadomo ile potrwają utrudnienia.
W zabytkowym drewnianym kościele w Medyce konserwatorzy dzieł sztuki usunęli malowidła z połowy XIX wieku przykrywające XVIII-wieczne polichromie.
Pierwotna dekoracja przedstawia krzyże konsekracyjne, oraz napisy: CREDO i Wierzę w Boga - w języku staropolskim.
Remontem konserwatorskim objęta jest cała świątynia. Wymieniono nawet podwaliny, a obecnie wymieniany jest dach. Zakres prac przewiduje zainstalowanie urządzeń zabezpieczających świątynię przed pożarem i złodziejami.
Remont prowadzony jest za pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego. Całość prac kosztować będzie ok. 4 mln zł. W ocenie Beaty Kot, Wojewódzkiego Podkarpackiego Konserwatora Zabytków, prace przy pochodzącym z 1607 roku kościoła to jedna z najbardziej znaczących inwestycji konserwatorskich w tym roku na Podkarpaciu.
Mural upamiętniający Freda Zinnemanna powstaje w Rzeszowie. Zinnemanna to wybitny reżyser, którego cały świat zna z takich filmów jak „Stąd do wieczności” czy „W samo południe”. Urodził się w Rzeszowie w 1907 roku, ale w okresie I wojny światowej jego rodzina opuściła miasto i przeniosła się do Wiednia.
W poniedziałek ruszyły prace nad malowidłem inspirowanym twórczością Freda Zinnemanna. Krakowski artysta Kamil Kuzko stworzy go na kamienicy przy ulicy Lisa Kuli 13, w budynku, w którym mieści się Departament Kultury i Dziedzictwa Narodowego Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego.
Będzie przedstawiał plan zdjęciowy westernu „W Samo Południe” ze słynnym ujęciem samotnego szeryfa, którego grał Gary Cooper.
Kamil Kuzko od połowy lat dziewięćdziesiątych związany ze ruchem graffiti w Polsce. Jest autor kilkudziesięciu monumentalnych obrazów w Polsce i w Europie. Na co dzień pracuje w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Mural powstaje w związku z festiwalem – W Samo Południe Fred Zinnemann wraca do Rzeszowa. Festiwal rozpocznie się, w samo południe 15 sierpnia.
Do wzmocnienia samorządności oraz poprawy sytuacji polskich rodzin będzie dążyło Polskie Stronnictwo Ludowe. Jak mówił dziś w Rzeszowie poseł tej partii Mieczysław Kasprzak, w każdym regionie powinien być jeden gospodarz, a tę rolę powinien pełnić marszałek, ściśle współpracujący z innymi samorządowcami.
PSL chciałoby też wpisać do konstytucji istnienie powiatów oraz wzmocnić rolę sołectw i sołtysów. Pomysły na politykę prorodzinną to z kolei między innymi darmowa komunikacja publiczna dla dzieci i młodzieży, bezpłatne żłobki i kluby malucha oraz skrócenie o jedną godzinę czasu pracy rodzicom mającym dzieci poniżej 10. roku życia.