powiat kolbuszowski
Sprawca wypadku ukrył się pod stertą siana, odnalazł go policyjny pies. Mowa o mieszkańcu wsi Staniszewskie w pow. kolbuszowskim, który po pijanemu wjechał volkswagenem transporterem do rowu i uderzył w przepust. Ranny w wypadku został pasażer auta. Obaj - kierowca i pasażer byli pijani.
Jak ustaliła kolbuszowska policja 26-latek kierując volkswagenem stracił on panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu, a ponieważ był pijany uciekł z miejsca zdarzenia. Policyjny pies doprowadził policjantów do budynku gospodarczego, tam znaleźli mężczyznę ukrytego pod sianem. Miał ponad promil alkoholu w organizmie. Ranny pasażer był bardziej pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 3,5 promila alkoholu w jego organizmie. Z obrażeniami twarzy pasażer został zabrany do szpitala, a kierowca trafił do aresztu.
W kościele z Rzochowa na terenie Parku Etnograficznego w Kolbuszowej o godz. 18.00 odprawiona zostanie msza święta w dawnym rycie trydenckim. Już stało się tradycją, że nabożeństwo w języku łacińskim odbywa się w sezonie od maja do października w każdą trzecią niedzielę miesiąca.
Mszy w tej wyjątkowej i rzadkiej formie, po raz ostatni w tym roku będzie można posłuchać w kościele św. Marka Ewangelisty w kolbuszowskim skansenie 20 października.
Promocja zatrudniania osób z niepełnosprawnością intelektualną na otwartym rynku pracy - taki jest cel Rajdu Rowerowego "Nakręceni na pracę - rowerem przez Podkarpacie".
Dziś pierwszy odcinek Rajdu: z Jarosławia do Leżajska. Kolejne etapy będą kończyły się w Kolbuszowej, Rzeszowie, Krośnie, Sanoku, Przemyślu i 18 września w Zarzeczu. W wyprawie biorą udział osoby z niepełnosprawnością, pracodawcy i przedstawiciele Stowarzyszenia. Ekipa, każdego dnia będzie się zmieniać. Poszczególne grupy będą pokonywać trasę od 37 do 85 kilometrów. Każdy etap będzie się kończył happenigiem z użyciem budzików, które mają budzić pracodawców do zatrudniania osób z niepełnosprawnościami.
Organizatorami tego przedsięwzięcia są jarosławskie Koło Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną oraz Centrum Doradztwa Zawodowego i Wspierania Osób Niepełnosprawnych Intelektualnie.
W Parku Etnograficznym w Kolbuszowej dobiega końca realizacja projektu o tradycyjnym młynarstwie ludowym na Podkarpaciu. Uruchomiony już został znajdujący się w skansenie młyn wodny i jeden z kilku wiatraków, by turyści mogli się dowiedzieć jak w przeszłości działały takie urządzenia.
Wojciech Dragan z kolbuszowskiego Muzeum Kultury Ludowej podkreśla, że do niedawna na podkarpackiej wsi było tysiące wiatraków. Np. w Markowej koło Łańcuta funkcjonowało ich około 60, podobnie było w okolicach Mielca i Kolbuszowej. Podkarpackie wiatraki były małe i służyły jednemu lub kilku gospodarstwom.
Na ukończeniu jest przygotowanie wystawy multimedialnej, dzięki której turyści poznają historię młynarstwa i funkcjonowanie urządzeń wewnątrz młynów wodnych i wiatraków.
Otwarcie ekspozycji planowane jest 4 listopada. Później wystawa będzie otwarta dla zwiedzających przez cały rok.
Projekt „Młynarstwo. Siła wiatru i wody. Opowieść o tradycyjnym młynarstwie ludowym" jest dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Mieszkańcy Kolbuszowej oddali dziś hołd poległym w 1939 roku w obronie miasta polskim żołnierzom. Uroczystości odbyły się przy Zespole Szkół Technicznych im Bohaterów Września 1939 roku i na cmentarzu przy mogile poległych. Spoczywa w niej 124 żołnierzy, wśród nich kapral Kazimierz Kulik. W uroczystości wzięła udział delegacja z jego rodzinnego Chrzanowa wraz z wnuczką. Jak wspomina, rodzina przez lata nie wiedziała gdzie zginął. Teraz może zapalić świeczkę na jego grobie.
Główna bitwa rozegrała się 9 września, doszło wówczas do starcia 4 Batalionu Fortecznego z Krakowa i innych oddziałów z niemiecką II dywizją Pancerną. Walki pozwoliły zatrzymać Niemców na dzień lub dwa w marszu na wschód, ale znaczna część Kolbuszowej Dolnej została zniszczona. Dzisiejsze uroczystości zakończyła wieczorna msza w kolbuszowskiej kolegiacie.
Kolbuszowscy policjanci ustalają tożsamość mężczyzny, który zginął na torach kolejowych w Komorowie - w gminie Majdan Królewski. Maszynista nie miał szans, żeby zatrzymać pociąg, młody mężczyzna nagle wszedł pod nadjeżdżający szynobus. Zginął na miejscu.
Pociągiem, relacji Rzeszów - Lublin jechało kilkudziesięciu pasażerów, żaden z nich nie odniósł obrażeń, choć maszynista musiał gwałtownie hamować.