powiat leski
Dziś (11.01) 74. rocznica ataku Ukraińskiej Powstańczej Armii na Cisną w Bieszczadach. Banderowcy zamordowali 13 osób, w tym dwie czteroosobowe rodziny wraz z dziećmi, 3 przedwojennych policjantów, żonę jednego z nich oraz 1 milicjanta.
Próbowali zdobyć też posterunek MO zlokalizowany pod wzgórzem "Betlejemka". Jak mówi Artur Brożyniak z rzeszowskiego oddziału IPN, znajdował się tam punkt oporu jeszcze z czasów I wojny światowej, gdzie przebywało 9 milicjantów i 15 członków samoobrony.
Przystosowali to miejsce do obrony przed banderowcami: "Były tam miny, zasieki, stanowiska strzeleckie, moździerz i działo przeciwlotnicze. Atak UPA na wzgórze nie powiódł się banderowcy zostali zatrzymani" - dodał Artur Brożyniak.
W miejscu walk znajduje się pomnik upamiętniający ofiary napaści UPA na Cisną.
To był trudny poranek dla kierowców i pieszych. W nocy spadł marznący deszcz, na ulicach i chodnikach nie tylko w Rzeszowie, rano była warstwa lodu.
Podkarpaccy policjanci odnotowali ponad 30 kolizji drogowych - na szczęście żadna z nich nie zakończyła się poważniejszymi konsekwencjami - powiedziała Ewelina Wrona z zespołu prasowego komendy wojewódzkiej policji. Na Podkarpaciu przejezdne są wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie, ale na drogach powiatów: bieszczadzkiego, leskiego i sanockiego jest ślisko, tam jeżdżą piaskarki.
Od rana ślisko było także na chodnikach. Kilkadziesiąt osób zgłosiło się do izby przyjęć Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie. Karetki były wzywane tak często że nie zjeżdżały do bazy.
Z prognoz wynika, że opady marznącego deszczu oraz mżawki powodujących gołoledź, mogą utrzymać się do jutrzejszego poranka, ostrzeżenie dotyczy powiatów: bieszczadzkiego, jasielskiego, krośnieńskiego i Krosna oraz leskiego i sanockiego.
W Lesku policjanci uratowali przed zamarznięciem 35 -latka. Mężczyzna leżał wieczorem na ziemi w centrum miasta. Jego odzież była przemoczona a on sam pijany. Przy ujemnej temperaturze mogło to spowodować śmierć z wychłodzenia.
Funkcjonariusze ustalił, że potrzebującym pomocy jest mieszkaniec Myczkowiec. Przewieziono go do izby wytrzeźwień.
Bardzo dobre warunki panują na biegowych trasach narciarskich w Ustianowej i Mucznem. Turyści już z nich korzystają a wkrótce odbędą się w Bieszczadach doroczne imprezy narciarskie. Na 11 i 12 stycznia zaplanowano w Mucznem Puchar Grupy Azoty
Kolejne zawody mają się odbyć 26 stycznia w Smereku - tam bieg "Tropem Wilka". organizowany przez nadleśnictwo Cisna . 8 lutego z kolei bieg "Tropem Żubra” organizuje w Mucznem, nadleśnictwo Stuposiany. Natomiast 9 lutego na leśnych trasach w Ustianowej na stokach Żukowa w nadleśnictwie Ustrzyki Dolne) odbędzie się Bieszczadzki Bieg Lotników, który jest jednym z etapów Mistrzostw Polski Amatorów. Tradycyjnie jest też klasyfikacja Biegu Leśników. Z kolei na otwartych przed trzema laty trasach w Czarnorzekach koło Krosna odbędzie się coroczny bieg memoriałowy Marka Marcisza, juniora. Także w Puławach Górnych, nad górną stacją wyciągu KiczeraSki, istnieje trasa wiodąca przez lasy (nadleśnictwa Rymanów), na północnym stoku grzbietu Bukowicy, gdzie organizowane są coroczne zawody z cyklu „Kiczera biega”
Stanisław Kruczek odpowiedzialny za służbę zdrowia w zarządzie województwa zaproponował połączenie szpitali powiatowych w Sanoku, Lesku i Ustrzykach. Trudna sytuacja finansowa tych szpitali była tematem naszej radiowej debaty Pro Publico Bono.
Zdaniem Stanisława Kruczka dobrym rozwiązaniem byłoby utworzenie jednego szpitala wojewódzkiego z 3 szpitali w Sanoku, Lesku i Ustrzykach. Celem naprawy ich sytuacje ma być w pierwszej kolejności doprowadzenie do tego, by nie było tam dublujących się oddziałów. Kruczek przypomniał, że w podobny sposób połączono przemyskie szpitale miejski i wojewódzki.
Szef podkarpackiej Platformy Obywatelskiej Zdzisław Gawlik powiedział, że same zmiany strukturalne nie uzdrowią problemów bieszczadzkich szpitali, potrzebne są bowiem zmiany systemowe w służbie zdrowia.
Zadłużenie sanockiego szpitala powiatowego wynosi 36 milionów złotych, a ustrzyckiego - 21 milionów.
Trudne warunki turystyczne występują w Bieszczadach - informuje GOPR. Wieje silny wiatr, do 70 km/godz, który powoduje zawieje i zamiecie śnieżne. Intensywnie pada śnieg. Widoczność na połoninach nie przekracza 30 metrów. Temperatura rano wynosiła tam minus 7 stopni.
W górnych partiach Bieszczadów leży średnio 50-60 cm śniegu, ale miejscami jest go nawet półtora metra. Nadal obowiązuje tam pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Mniej śniegu jest w dolinach np. w Cisnej 21 i w Ustrzykach Górnych 26 cm , jest niewielki mróz.
W górach nie brakuje jednak turystów, którzy przyjechali na okres świąteczno-noworoczny. Ratownicy GOPR kilka razy interweniowali. Np. wczoraj musieli zwozić dwie osoby z Połoniny Wetlińskiej , ponieważ doznały urazów w trakcie wędrówki. Rano prowadzono poszukiwania turysty, które szczęśliwie szybko się zakończyły.
Ratownicy GOPR radzą osobom wybierającym się w góry, by oprócz odpowiedniego ubrania i wyposażenia zabrać ze sobą naładowany telefon komórkowy z aplikacja "Ratunek".