powiat rzeszowski
Na mur tzw. Bramy Sandomierskiej trafili archeolodzy podczas prac prowadzonych na ulicy Grunwaldzkiej przy skrzyżowaniu z ulicą Kopernika. Niegdyś tutaj właśnie znajdowała się granica miasta i stał budynek, w którym mieścił się urząd celny. Jak wynika z opracowań historycznych przez środek budynku przebiegała sień, którą mogły przejeżdżać wozy, a od przyjezdnych kupców pobierano myto. Resztki muru Bramy Sandomierskiej udało się odkryć na głębokości około 2 i pół metra pod obecną nawierzchnią ulicy. Archeolodzy trafili także na 17-wieczny bruk ówczesnej drogi, składający się z kamienia oraz cegieł, a także kilka tysięcy drobnych przedmiotów, przede wszystkim ceramiki. Najstarsze obiekty to 16-wieczne fragmenty kafli.
Ulica Grunwaldzka – niegdyś nosząca miano Głogowskiej, a potem Sandomierskiej, obecną nazwę ma dopiero od początku XX wieku. W pierwszym okresie istnienia Rzeszowa była to jedna z ważniejszych dróg. Prace na tej ulicy dopiero się zaczęły, w sumie jest zaplanowanych 7 wykopów o powierzchni 7 arów. Badania archeologiczne potrwają do początku marca, badania na zlecenie miasta Rzeszów prowadzi Fundacja Rzeszowskiego Ośrodka Archeologicznego, we współpracy z instytutem archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego oraz pracownią archeologiczną Mirosław Mazurek.
Projekty uchwał o włączeniu całej gminy Krasne do Rzeszowa lub sołectwa Malawa to wywracanie stolika negocjacyjnego – twierdzą radni Prawa i Sprawiedliwości. Ich zdaniem prowadzone od jakiegoś czasu negocjacje o zgodnym połączeniu tej podrzeszowskiej gminy z miastem przez to mogą być zniweczone. Tym samym Rzeszów wróci na „wojenną ścieżkę” związaną ze zmianą granic.
Marcin Stopa sekretarz Miasta Rzeszowa podkreśla, że przygotowane uchwały, w tym ta dotycząca gminy Krasne to skutek prowadzonych negocjacji i rozmów.
Projekty uchwał, dotyczące ewentualnej zmiany granic Rzeszowa, będą omawiane na grudniowej sesji rady miasta. Oprócz projektów dotyczących włączenia całej gminy Krasne, sołectwa Malawa, jest też projekt o włączeniu przysiółka Racławówka Doły z gminy Boguchwała.
1000 nowych, wymarzonych przez uczniów książek otrzyma Szkoła Podstawowa nr 2 im. św. Stanisława Kostki w Trzebosi w powiecie rzeszowskim. Ta placówka jako jedyna z Podkarpacia znalazła się w gronie zwycięzców organizowanego przez Empik konkursu „1000 powodów, by czytać”. Do współzawodnictwa zgłosiło się ponad 550 podstawówek z całej Polski. Szkolne biblioteki wysyłały prace plastyczne dotyczące czytelnictwa. W głosowaniu wybierano najlepsze — triumfowało 10 placówek.
W styczniu uczniowie każdej ze zwycięskich podstawówek ułożą listy czytelniczych marzeń – czyli tytułów, które zobaczą na półkach swoich szkolnych bibliotek. Do laureatów trafi też 30 czytników PocketBook z dostępem do 30 tysięcy e-booków w aplikacji Empik Go.
Konkursowi patronowali: Polska Izba Książki, Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza oraz Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich.
Sytuacja w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie była tematem obrad zarządu Województwa Podkarpackiego. W posiedzeniu uczestniczyli obecny i były dyrektor szpitala. Zmiany kadrowe w tej placówce i zwolnienie dwóch cenionych lekarzy wywołały oburzenie niektórych polityków, ale też pacjentów.
Z komunikatu przesłanego mediom wynika, że dyrektor Janusz Ławiński zapewnił, że szpital funkcjonuje bez większych zakłóceń. Dotyczy to również oddziałów gastroenterologii i hepatologii, okulistyki oraz chirurgii ogólnej i onkologicznej, którym towarzyszyło ostatnio duże zainteresowanie medialne.
Z kolei były dyrektor Marek Wiater zdecydowanie podkreślił, że decyzje kadrowe podejmował sam, bez żadnej inspiracji czy odgórnych nakazów z zewnątrz – czytamy w komunikacie Urzędu Marszałkowskiego. Informacje przedstawione przez Marka Wiatera będą analizowane przez Biuro Prawne oraz Departament Kontroli Urzędu.
Sytuacji w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie ma być poświęcone także kolejne posiedzenie zarządu województwa, na które został zaproszony prof. Krzysztof Gutkowski, odwołany wcześniej wicedyrektor szpitala ds. klinicznych i lecznictwa.
Według wyliczeń Społecznych Strażników, w Rzeszowie pod topór ma pójść 100 drzew. 35 na osiedlu Pobitno i 65 w centrum miasta, w sąsiedztwie Urzędu Marszałkowskiego. Strażnicy alarmują, że takie działania są niezrozumiałe, zwłaszcza że w przypadku drzew w centrum to duże, zdrowe okazy. Pozwolenie na ich wycięcie wydał Departament Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego. Dyrektor Andrzej Kulig wyjaśnia, że ma tam powstać sala gimnastyczna dla Zespołu Szkół numer 1. Wyciętych zostanie 49, a nie jak twierdzą strażnicy 65 drzew. W zamian ma zostać nasadzonych 250 nowych drzew. Natomiast zgodę na wycinkę 35 drzew na osiedlu Pobitno wydało miasto. To tereny MPWiKu. Ma tam powstać zbiornik na wodę dla tego osiedla.
We wrześniu 2023 roku mamy pojechać pociągiem z Rzeszowa na lotnisko w Jasionce. Budowę nowej 5-kilometrowej linii kolejowej przewiduje projekt Podmiejskiej Kolei Aglomeracyjnej. Dziś podpisano umowę w sprawie realizacji inwestycji, która ma usprawnić dojazd do i z Rzeszowa.
Zmodernizowane zostaną linie kolejowe ze stolicy Podkarpacia do Dębicy, Kolbuszowej, Przeworska i Strzyżowa. Powstanie 15 nowych przystanków, dodatkowe perony oraz 4 mijanki umożliwiające kursowanie większej liczby pociągów na danym odcinku. Według projektu mieszkańcy aglomeracji rzeszowskiej otrzymają możliwość szybkiego dojazdu koleją do pracy czy szkoły w Rzeszowie. Własne środki transportu pozostawią na stacjach dojazdowych i przesiądą się na pociąg. Ma to m.in. wpłynąć na odkorkowanie miasta, ważny jest też aspekt ekologiczny.
Wartość inwestycji współfinansowanej z funduszy unijnych wynosi ok. 300 milionów złotych netto. Wykonawcą będzie Przedsiębiorstwo Napraw i Utrzymania Infrastruktury Kolejowej w Krakowie.
Cały projekt Podmiejskiej Kolei Aglomeracyjnej ma wartość ok. 660 milionów złotych. To m.in. także budowa m.in. zaplecza technicznego PKA w rejonie stacji Rzeszów Staroniwa. Zakupiono też 10 nowych szynobusów do obsługi połączeń kolejowych.