Dr Anna Kozak-Sykała o sukcesie przeworskiej neurologii
fot. mc

W Polsce poprawia się standard leczenia pacjentów po udarach mózgu a Podkarpacie pod tym względem  jest  w czołówce w kraju - twierdzi neurolog z Przeworska dr Anna Kozak- Sykała. Oddział neurologiczny z przeworskiego szpitala powiatowego, w którym pracuje, znalazł się wśród 60 najlepszych oddziałów w świecie. Otrzymał tzw. diamentowy status w opiece nad pacjentami. Wyróżnienie przyznawane jest przez Inicjatywę Angels, w której uczestniczy  ponad 3 tys. szpitali na całym świecie.

Zadaniem Angels jest szkolenie i doskonalenie pracy personelu na oddziałach udarowych i tak było w Przeworsku. Cały personel wie, że stan udarowy jest stanem zagrażającym życiu nawet bardziej niż zawał serca. W tym przypadku czas odgrywa najważniejszą rolę  i dlatego pacjenci otrzymują pomoc natychmiast - łącznie z tomografią komputerową i badaniami laboratoryjnymi. 

Dr Anna Kozak- Sykała dodała, że organizm wcześniej wysyła sygnały świadczące o udarze np nagłe zaburzenia widzenia, nagłe osłabienie mowy, nagłe opadniecie kącika ust, nagłe zawroty głowy. Pacjent po takim epizodzie powinien natychmiast trafić do szpitala nawet jeśli te objawy ustąpiły bo ryzyko wystąpienia w najbliższych 72 godzinach udaru mózgu wzrasta ośmiokrotnie - ostrzega neurolog z Przeworska. 

Oceń ten artykuł
(35 głosów)

Artykuły powiązane

1 komentarz

  • Ewelina 23 Cze, 2019

    Witam, ja z przeworskim szpitalem mam same przykre doświadczenia. 6 lat temu moja mama, wówczas 54 letnia osoba, trafiła na neurologie z powodu rwy kulszowej, ucisku na nerw, bezwładnego oddania moczu i opadnięcia stopy. Był to przypadek nagły a objawy od 2 godzin. Pani ordynator była na urlopie a lekarze oddziałowi zignorowali stan mojej mamy, leżała i oczekiwała tydzień czasu na planowy termin rezonansu razem z innymi pacjentami, którzy przyszli się podiagnozowac planowo na oddział. Nasze prośby o pomoc i jej błagania nikogo nie wzruszały. Codziennie słyszeliśmy informacje ze musi czekać, po tygodniu wykonano rezonans, skonsultowano mamę z neurochirurgiem z Rzeszowa, który przyjeżdżał raz w tygodniu i powiedział ze doszło już do obumarcia nerwu z ucisku i jest za późno na zabieg. Obecnie moja mam nie unosi stopy i utyka na nogę, obciąża przez to przeciwstawne biodro i już tez zaczynaja się problemy ze stawem. Jest to ewidentne zaniedbanie ze strony lekarzy. Na karcie wypadowej pani doktor napisała ze objawy były od 2 dni co jest nieprawda, poświadcza to dokumentacja lekarza poz, który został wezwany do mamy zaraz rano i niezwłocznie karetka skierował ja do szpitala. Moja mama od tamtego czasu jest ciagle rehabilitowana, przeszła już zabieg na klinice w Krakowie ale wszyscy jednogłośnie stwierdzają ze na wszystko jest już za późno...a mogła normalnie chodzić. Dodam tylko, ze w czasie choroby mamy ja byłam na 4 roku medycyny i o właściwym postępowaniu w takich przypadkach nie miałam jeszcze pojęcia wiec nie reagowałam odpowiednio, dzisiaj wiem ze moja mama powinna mieć wtedy niezwłocznie wykonany rezonans i przekazana być do oddziału neurochirurgii w Rzeszowie. Mam wiele żalu o ta sytuacje, obecnie pracuje jako lekarz, starannie zajmuje się swoimi Pacjentami, nie wyobrażam sobie bezczynnie patrzeć na pacjenta któremu zanika nerw znając konsekwencje i nie zrobić z tym nic. Sumienie by mi na to nie pozwoliło. .. a nawet w sytuacjach kiedy wiem, ze nie potrafię pomoc to zawsze doradzam Pacjentowi, odsyłam na klinikę i walczę o każdego dopóki nie wyczerpią się moje możliwości a dokumentacja medyczna jest dla mnie „świętą rzeczą” i mam odwagę wpisywać w niej prawdę. Mam nadzieje ze od tamtego czasu wiele w przeworskim szpitalu się zmieniło i ta nagroda jest zasłużona...

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.
Zapoznaj się z Zasadami publikowania komentarzy na stronie radio.rzeszow.pl

Potrzebujesz pomocy? kliknij tutaj