Nasz kolega przechodzi na zasłużoną emeryturę
Fot. Marcin Kalita

Po 43 latach pracy na stanowisku kierowcy w Polskim Radiu Rzeszów na zasłużoną emeryturę odchodzi nasz kolega Zygmunt Siorek.

- Na Zamkową trafiłem zupełnie przypadkowo. Mieszkający koło mnie Boguś Szozda, który pracował w radiu w redakcji muzycznej, powiedział mi, że zwolniło się miejsce dla kierowcy. Przyszedłem na rozmowę i… spodobałem się – wspomina z uśmiechem Zygmunt.

Skończył rzeszowską samochodówkę. Z zawodu jest mechanikiem, ale jak sam przyznaje, zawsze ciągnęło go za kółko. Pierwszą pracę dostał w PTHW, ale tam spędził zaledwie kilka miesięcy, bo został powołany do wojska.

Niedługo po wyjściu do cywila, zatrudnił się w Radiu Rzeszów. Dokładnie 1 stycznia 1976 roku. – Dopiero tutaj poczułem przysłowiowy wiatr we włosach. Praca w radiu nigdy nie była monotonna. Na przestrzeni tych lat tak wiele przecież się wydarzyło. Pamiętam wizyty naszego Papieża, stan wojenny i spotkania Polaków z Wałęsą – wylicza.

Zygmunt pamięta czasy, kiedy w radiu jeździło się nysami, fiatami, a nawet roburem przerobionym na wóz transmisyjny. – Dopiero w latach dziewięćdziesiątych nieco się zmieniło, kiedy radiokomitet przeistoczył się w spółkę. Wtedy zaczęły się wyjazdy po całej Polsce, a nawet za granicę. Najczęściej jeździliśmy za naszymi drużynami sportowymi. Z kolei 1991 roku powołane zostało do życia Radio Biwak, którym też przemierzył tysiące kilometrów.

- Na pewno będę tęsknił, szczególnie za tą rodzinną atmosferą panującą w rozgłośni. Ale będę się starał być częstym gościem na Zamkowej. O ile czas wolny na emeryturze mi pozwoli – śmieje się.

Swojemu następcy Zygmunt życzy bezpiecznej jazdy i tylu samo powrotów co wyjazdów!

Oceń ten artykuł
(14 głosów)

Artykuły powiązane

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.
Zapoznaj się z Zasadami publikowania komentarzy na stronie radio.rzeszow.pl

Potrzebujesz pomocy? kliknij tutaj