Rośnie napięcie na linii Ukraina - Rosja, sytuacja jest poważna - powiedział na naszej antenie politolog Tomasz Olejarz.
Okupowany przez Rosję Krym dotknęła niespotykana od ponad stulecia susza, a jedyne zasoby wody pitnej znajdują się na terytorium Ukrainy. Zdaniem naszego gościa, Rosja będzie starała się wykorzystać tę sytuację co najmniej w dwóch wariantach. W wariancie minimalistycznym - używając presji militarnej Moskwa będzie chciała skłonić Ukrainę do ustępstw, czyli narzucić swoje jednostronne rozwiązanie obecnego konfliktu. Natomiast w wersji maksymalistycznej - być może będzie chciała odciąć Ukrainę od Morza Czarnego. Nie tylko nie brzmi to atrakcyjnie dla Ukrainy, ale godzi w interesy narodowe i w tym kontekście jest to sytuacja nie do przyjęcia dla państwa ukraińskiego - powiedział nasz gość.
Dlatego coraz głośniej mówi się o konfrontacji, do której może dojść we wrześniu, podczas manewrów wojskowych "Kaukaz 20", które odbędą się na Morzu Czarnym. O tym, że sytuacja jest poważna może świadczyć liczba 87 tys. żołnierzy rozmieszczonych wzdłuż granicy z Ukrainą, setki czołgów, pancernych wozów bojowych, systemy artyleryjskie czy system rakiet bojowych i balistycznych.