Relacje dźwiękowe
Gruzja to ostatnio częsty kierunek turystycznych wyjazdów, wybierana jest ze względu na piękno przyrody, wspaniałą kuchnię oraz życzliwość mieszkających tam ludzi. Według samych Gruzinów ich kraj to raj na ziemi, który pierwotnie Bóg zostawił dla siebie- żeby mieć gdzie odpoczywać. Manana i Kuba to polsko gruzińskie małżeństwo, niedawno przeprowadzili się do małej miejscowości Napareuli w rejonie Kachetii, rejonu słynącego ze wspaniałego wina. Czy to oni znaleźli swój prywatny raj - czy może sami go sobie stworzyli?
Warsztaty dla uczestników koloni Caritas w Myczkowcach zorganizowali pracownicy ZUS, Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego oraz strażacy. Młodzież zapoznała się z ich pracą, zobaczyła jak udziela się pierwszej pomocy oraz jak zachowywać bezpieczeństwo w ruchu drogowym.
Warsztaty w formie zabaw i konkursów organizowane są w Myczkowcach od kilku lat. Jak mówią organizatorzy, dzieci chętnie w nich uczestniczą i bawiąc się przyswajają wiedzę. Na pierwszym turnusie w Ośrodku Caritas w Myczkowcach odpoczywa ponad 130 dzieci.
Do końca wakacji przyjedzie tam 700 kolonistów.
Znak promocyjny pod hasłem "Na Kulinarnym Szlaku Polski Wschodniej" przedstawili dziś samorządowcy z i Podkarpacia, Lubelszczyzny i Podlasia. Logotyp ma promować walory gastronomiczne wyrobów pochodzących z tych trzech województw.
Piotr Pilch z zarządu województwa podkarpackiego powiedział, że na logotypie widnieje widelec, który "wychodzi od strony wschodniej" i symbolizuje produkty, którymi - jak się wyraził Pilch - "możemy się szczycić nie tylko na Podkarpaciu".
Grzegorz Kapusta, wicemarszałek lubelski, przypomniał, że cechą wspólną kuchni wschodniej Polski są wpływy wielu kultur. "Dzisiaj odkurzamy te przepisy wcześniejszych pokoleń, bo jest moda na produkty tradycyjne, regionalne" - stwierdził samorządowiec.
Przypomnijmy, że Podkarpacie ma prawie 230 zarejestrowanych produktów regionalnych, Lubelszczyzna - ponad 200, a Podlasie około 80.
Kulinarny Szlak Polski Wschodniej działa od ponad dwóch lat. A najbliższa impreza promująca to przedsięwzięcie odbędzie się w ten weekend w Narolu podczas Jarmarku Galicyjskiego Smaki Roztocza. Następna - pod koniec lipca w Drohiczynie na Podlasiu.
Adamski
Sukces Zespołu Tanecznego Koralik z Centrum Kulturalnego w Przemyślu na XVIII Międzynarodowym Festiwalu Sztuki dla Dzieci i Młodzieży "Magia Italiana" we włoskim Rimini.
Młode tancerki zdobyły Grand Prix imprezy oraz nagrody specjalne za oryginalną choreografię i za kostiumy. Specjalnym wyróżnieniem uhonorowano założycielkę zespołu, choreografkę - Dorotę Pantułę-Ferlejko.
Przemyska grupa zaprezentowała teatralne układy taneczne "Przebudzenie wulkanu" i "Magia Egiptu". Koralik działa od 30 lat. Ma na swoim koncie wiele nagród zdobytych na różnych festiwalach i konkursach międzynarodowych.
W Przemyślu upamiętniono Polaków - ofiary rzezi na Kresach. Dzisiaj przypada 75 rocznica tzw. Krwawej Niedzieli.
11 lipca 1943 r. bojówki Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej zbrojnego ramienia – UPA zaatakowały równocześnie w 99 miejscowościach, mordując kilkanaście tysięcy polskich mieszkańców Wołynia.
W Przemyślu w południe zawyły syreny a zaraz po tym z Ronda Pamięci Ofiar Wołynia wyruszył rajd rowerowy na symboliczną trasę ulicami miasta by przypominać o historii i upamiętniać ofiary zbrodni. Stanisław Czenczek kapelan Stowarzyszenia Pamięci Polskich Termopil i Kresów powiedział, że celem uroczystości upamiętniającej ofiary tragedii wołyńskiej nie jest potępianie Ukraińców. "Potępia się zbrodnię a fakty historyczne mówią same za siebie".
Szacuje się, że ogółem na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej z rąk ukraińskich nacjonalistów poniosło śmierć ok. 130 tysięcy Polaków.
Sejmik Województwa Podkarpackiego na nadzwyczajnej sesji przyjął stanowisko w sprawie sytuacji w podkarpackich szpitalach wojewódzkich w związku ze zwiększoną nieobecnością personelu medycznego. Napisano w nim, że „największy niepokój budzi fakt, iż wydarzenia o identycznym charakterze mają miejsce w placówkach prowadzonych przez samorządy powiatowe, a także w innych województwach. Pozwala to domniemywać, iż akcja ma charakter zaplanowany i zorganizowany”.
W stanowisku podkreślono, że w szpitalach podległych samorządowi podkarpackiemu udało się poprawić ich sytuację finansową oraz że Sejmik Województwa Podkarpackiego pozytywnie ocenia pracę dyrektorów szpitali wojewódzkich. W stanowisku czytamy także, że „Słuszność czy zasadność żądań szpitalnego personelu to jedna kwestia, a forma wywierania nacisku to sprawa odrębna”. Radni Sejmiku zaapelowali do personelu medycznego, aby wrócił do pracy i nie narażał zdrowia oraz życia mieszkańców regionu.
Tymczasem podkarpackie szpitale ciągle borykają się z problemem pielęgniarek na zwolnieniach lekarskich.
W Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim Nr 2 w Rzeszowie, w szpitalu wojewódzkim w Tarnobrzegu oraz w szpitalach powiatowych w Mielcu i Stalowej Woli na prawie 2350 pielęgniarek i położnych na zwolnieniach jest łącznie 429 - czyli ponad 18 procent obsady pielęgniarskiej.
Liczba osób na zwolnieniach zmniejsza się, ale cały czas nie pozwala to na normalną pracę placówek.
Sprawą zajął się konwent starostów województwa podkarpackiego . W 4 placówkach wstrzymane zostały przyjęcia i operacje planowe, w sąsiednich widać znaczny napływ pacjentów. Zdenerwowane osoby dzwonią nawet do starostów, zgłaszając pretensje, że odwoływane są zabiegi na które czekały nawet kilka miesięcy.
Jeszcze nie wiadomo, czy porozumienie, o jakim dziś poinformował minister zdrowia wpłynie na wygaszenie zwolnień i sporów zbiorowych w podkarpackich szpitalach.
AKTUALIZACJA 11.07 godzina 14
Nie ma przełomu w podkarpackich szpitalach, mimo ogłoszonego wczoraj porozumienia między ministrem zdrowia a Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych.
Cztery szpitale w regionie ciągle borykają się z brakiem personelu. W Szpitalu Specjalistycznym w Mielcu, gdzie zatrudnionych jest 488 pielęgniarek i położnych choruje prawie jedna czwarta.
W Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim Nr 2 w Rzeszowie na zwolnieniach przebywa 158 spośród 1021.
W Szpitalu w Tarnobrzegu na L-4 jest 161 na 405 pielęgniarek i położnych a w Powiatowym Szpitalu Specjalistycznym w Stalowej Woli - 77 spośród 434.
We wszystkich tych placówkach wstrzymane są przyjęcia planowe a szpitale przyjmują tylko pacjentów w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia.