Relacje dźwiękowe
Pacjenci przygotowujący się do operacji i przewlekle chorzy, którzy mają problemy z układem pokarmowym mogą liczyć na pomoc Poradni Leczenia Żywieniowego. Powstała w Klinicznym Szpitalu przy ulicy Szopena w Rzeszowie.
Ze statystyk wynika, że problem niedożywienia może dotyczyć nawet 40 procent pacjentów, a rozwiązanie tego problemu jest ważne dla powodzenia leczenia.
Jedna doba leczenia żywieniowego kosztuje 130 zł.
Natomiast jesienią w szpitalu powstanie bank mleka kobiecego. Do tej pory placówka sprowadzała mleko dla wcześniaków, teraz będzie mogła je pozyskiwać i przechowywać.
Po raz 23 odbył się Medyński Jarmark Garncarski. Jak zwykle przyciągnął tłumy mieszkańców i turystów.
Tym razem organizatorzy, czyli Gminny Ośrodek Kultury i Rekreacji w Czarnej przygotowali nowe atrakcje. Była nią przeprowadzona w sobotni poranek gra terenowa, która przebiegała przez miejscowości leżące na Szlaku Garncarskim. Występ orkiestry oraz zespołów śpiewaczych działających na terenie gminy Czarna koło Łańcuta, miał nowy charakter. Tym razem chodzili i grali między uczestnikami jarmarku.
Oczywiście ważnym elementem imprezy była wymiana doświadczeń pomiędzy mistrzami garncarstwa. Oprócz przedstawicieli Medyni Głogowskiej pojawili się garncarze z Urzędowa na Lubelszczyźnie oraz z Czarnej Wsi Kościelnej w Województwie Podlaskim.
Wspólnie wypalono naczynia gliniane w piecu tradycyjnym, czyli opalanym drewnem.
Nic nie zmieniło się w sprawie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego pod Ropczycami - uważa Wiesław Rygiel z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Radny powiatu ropczycko-sędziszowskiego powiedział na naszej antenie, że mieszkańcy Glinika, Broniszowa czy okolic Wielopola nie godzą się na budowę suchych polderów, nad którymi pracuje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Rzeszowie. Zdaniem Rygla - suche poldery nie zabezpieczają samej Wielopolszczyzny.
Dla mieszkańców i samorządowców dobrym zabezpieczeniem przeciwpowodziowym w tym rejonie byłyby zbiorniki tzw. małej retencji - przypomniał Rygiel, ale ta propozycja traktowana jest przez zarząd gospodarki wodnej jako bardzo kosztowna.
Zdaniem naszego gościa - inicjatywa jest po stronie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej i władz województwa podkarpackiego.
Przypomnijmy - powodzie z lat 2009 i 2010 wyrządziły wiele szkód w dorzeczu Wielopolki, zalewając m.in. same Ropczyce.
W lesie turzańskim kolo Sokołowa Małopolskiego kontynuowane są poszukiwania ofiar mordów dokonywanych w roku 1944 przez NKWD na na żołnierzach polskiego podziemia więzionych w obozie w Trzebusce. W ubiegłym tygodniu rzeszowski oddział IPN rozpoczął tam kolejne prace mające prowadzić do odnalezienia masowych grobów ofiar tych zbrodni. W trakcie poprzednich odnaleziono m.in łuski pocisków z pistoletów Tokariew - takie same jak znalezione w latach 90-tych w grobach 17-tu zlokalizowanych wówczas ofiar.
Podczas prowadzonych do tej pory prac nie natrafiono na razie jamy grobowe i ludzkie szczątki. Jak przypominają pracownicy IPN, do przeszukania jest ogromny obszar, gdyż ofiary były wywożone nie tylko do lasu turzańskiego, ale także do lasów koło Nienadówki.
Poszukiwanie zbiorowych mogił w lesie turzańskim potrwa do 13 lipca, będzie kontynuowane w roku przyszłym. Po zakończeniu tegorocznych prac w Turzy, ekipa poszukiwawcza przeniesie się do Żabna obok Radomyśla nad Sanem, gdzie znajdował się podobny obóz NKWD jak w Trzebusce i również będą poszukiwane mogiły żołnierzy polskiego Państwa Podziemnego.
Ulicami Rzeszowa przeszedł Marsz Upamiętniający Haniebną Likwidację Getta Żydowskiego.
Jego uczestnicy przeszli z Dworca PKP Staroniwa do Placu Ofiar Getta w pobliże Starej Synagogi. W 1942 roku Żydzi przeszli tą trasą w odwrotnym kierunku - najpierw zgromadzono ich na placu powstałym w wyniku wyburzenia żydowskiego cmentarza, dziś noszącym nazwę Placu Ofiar Getta, a następnie zmuszono do przejścia na Staroniwę. Stamtąd ruszyły transporty do obozu w Bełżcu. W lipcu i sierpniu 1942 roku do Bełżca wywieziono ponad 20 tys. Żydów, ok. 2 tys. zamordowano w lesie pod Głogowem Małopolskim. Rzeszowskie getto szczątkowe zostało zlikwidowane we wrześniu 1943 roku.
Jedną z uczestniczek dzisiejszego marszu była 80-letnia Judith Elkin, urodzona w Przeworsku, która wczoraj przyleciała do Rzeszowa ze Stanów Zjednoczonych. Obecność na marszu uważa za swój obowiązek. Także inne osoby, które wzięły udział w marszu podkreślały, że swoim żydowskim dawnym sąsiadom obecni mieszkańcy miasta winni są pamięć i współczucie.
Marsz upamiętniający pierwszą, najbardziej krwawą wywózkę przeszedł ulicami miasta po raz szesnasty.