powiat krośnieński
Trzech Afgańczyków ukryło się w naczepie tira, który zatrzymał się w Kombornii na stacji paliw. Kierowca jechał z Serbii do Rosji. Gdy usłyszał głosy dobiegające z ciężarówki, zadzwonił na numer alarmowy 112. Przyjechali policjanci, funkcjonariusze straży granicznej z Sanoka oraz celnicy. Gdy obcokrajowcy wyszli z ukrycia okazało się, to dwaj bracia i ich znajomy. Mężczyźni byli osłabieni i natychmiast trafili do szpitala w Krośnie. Powoli ich stan zdrowia poprawia się. Afgańczycy odpowiedzą za próbę nielegalnego przekroczenia granicy państwowej.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy to trzecie tego typu zdarzenie z udziałem imigrantów z Afganistanu.
Od początku tego roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali 75 cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Ukrainy i Słowacji . Polskę traktowali jako kraj tranzytowy w drodze do krajów Europy Zachodniej.
Pierwszą interwencję mają za sobą GOPR-owcy, którzy po raz pierwszy w historii objęli wakacyjne dyżury w Krempnej w Beskidzie Niskim, w powiecie jasielskim. O pomoc poprosiła kobieta, która doznała urazu podczas wycieczki rowerowej.
Sezonowa dyżurka Krynickiej Grupy GOPR została uruchomiona w siedzibie Magurskiego Parku Narodowego. Będzie działać w weekendy. Teraz jest tam 3 GOPR-owców , w kolejnych dyżury będą dwuosobowe. Ratownicy mają do dyspozycji quada i auto terenowe.
Bieszczadzka Grupa GOPR podobną sezonową dyżurkę ma w Dukli w powiecie krośnieńskim. Także działa tylko w wakacje. W tym roku nie ma za to GOPR-owców na bieszczadzkiej Połoninie Wetlińskiej. Trwa bowiem budowa nowego obiektu w miejscu Chatki Puchatka w której dyżurowali.
Na Podkarpaciu są tony zniszczonych przez powódź mebli, ubrań i sprzętu AGD, a gminy nie mają pieniędzy , żeby zorganizować odbiór powstałych odpadów.
W ubiegłym tygodniu, podczas gwałtownych deszczy, najbardziej ucierpiały powiaty: przeworski, przemyski, rzeszowski, łańcucki, jasielski, krośnieński oraz brzozowski. Wielu ludzi straciło dobytek swojego życia . Niektórzy już wynieśli z domów setki przedmiotów pokrytych mułem , inni wciąż sprzątają.
Gminy mają obowiązek zorganizować odbiór powstałych odpadów, ale brakuje na to pieniędzy. Tak jest m.in w gminie Chmielnik koło Rzeszowa. Jak opowiadał nam wójt Krzysztof Grad, w momencie kulminacyjnym przez gminę przeszła fala powodziowa o wysokości 2 metrów . To była siła, która zabierała wszystko co napotkała na swojej drodze. Do dzisiaj gmina odebrała około 90 ton odpadów, a czeka drugie tyle. Żeby wszystko posprzątać, samorząd musi mieć około 300 tys zł. To są olbrzymie pieniądze, gmina musiałaby zlikwidować wszystkie możliwe rezerwy zapisane w budżecie.
Na prośbę samorządowców, marszałek Podkarpacia Władysław Ortyl zwrócił się do zarządców instalacji, które mogą przyjmować odpady z klęsk żywiołowych, o rozważenie możliwości przyjęcia tych odpadów bez pobierania opłat.
W Miejscu Piastowym rozpoczynają się wspólne ćwiczenia żołnierzy i strażaków. Mundurowi trenują jak pomagać ludziom w sytuacjach kryzysowych.
Dziś jest to szkolenie na wypadek powodzi. 50 strażaków i żołnierzy będzie więc musiało m.in zabezpieczyć budynek przed zalaniem i wypompowywać wodę z pomieszczeń - ta część odbędzie się w bazie zakładu komunalnego przy ul. Jaćmierz, będą podnosić i umacniać workami z piaskiem brzegi rzeki Lubatówki a także suwać zator na tej rzece.
W ćwiczeniach uczestniczą żołnierze 31 batalionu lekkiej piechoty WOT z Sanoka i strażacy ochotnicy
Zaczynamy od wypadku w Rymanowie na drodze Sanok-Krosno.
Samochód osobowy potrącił pieszą. Kobieta została ranna. Zablokowany jeden pas ruchu.
Policja wprowadziła ruch wahadłowy.
Na Podkarpaciu na turystów czekają już, otwierane często dopiero na wakacje, pola namiotowe. Epidemia spowodowała jednak wprowadzenie pewnych ograniczeń.
N.p. w Wisłoczku w Beskidzie Niskim w bazie Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich w tym roku nie będzie można skorzystać z noclegu, jeśli nie ma się własnego namiotu. Tzw namioty bazowe, których można się było przespać stanęły, ale tylko jako miejsce do spędzania czasu czy zjedzenia posiłku w czasie deszczu. Przez Covid-19 drewniane stoły w bazie trzeba było pokryć ceratami, i udostępniono dodatkowe środki dezynfekujące a maksymalną liczbę turystów ograniczono do 50.
SKPB liczy jednak na sporą frekwencję turystów - odbiera wiele pytań o noclegi, a baza w Wisłoczku oferuje nie tylko miejsce na namiot. Jest tam m.in. unikalna w takich obiektach sauna z której można wskoczyć pod wodospad. To jedno z piękniejszych miejsc w Beskidzie wykorzystywane jako tło fotograficznych sesji ślubnych
Baza namiotowa jest na głównym, czerwonym szlaku beskidzkim Można tam dojść niedługą trasą z Rymanowa Zdroju, bądź dojechać samochodem skręcając z drogi wiodącej do znanych ze stacji narciarskiej Puław.
Fot. jj i A.Gancarz