Przemyśl
Ponad 100 rowerów oznakowali przemyscy policjanci podczas akcji, jaką zorganizowali wspólnie z firmą Hensfort z Przemyśla. Funkcjonariusze rozdawali też odblaski; wszystko w ramach kampanii MSWiA „Kręci mnie bezpieczeństwo”. Naniesione na rowery numery, zostaną wprowadzone do policyjnego systemu, a ich właściciele otrzymali dokumenty potwierdzające rejestrację jednośladu.
Najmłodsi przemyślanie - podczas akcji na miejscowym rynku - pisali test z wiedzy o ruchu drogowym oraz pokonywali specjalne tory przeszkód. Były atrakcyjne nagrody.
Przemyscy policjanci nadal oznakowują i rejestrują rowery; w każdą środę między 12 a 13 w komendzie przy ul. Bohaterów Getta 1.
Przemyślanie zorganizowali koncert charytatywny z którego dochód przekażą bajkopisarce ze Świdnicy - Urszuli Kozłowskiej.
Z początkiem roku autorka poddała się badaniom i usłyszała diagnozę: nowotwór złośliwy atakujący jelito grube i wątrobę. Urszula Kozłowska przestała pisać. Znalazła się tym samym także w trudnej sytuacji materialnej. Ta wiadomość dotarła do Przemyśla, który wielokrotnie odwiedzała. Była tu lubiana, rozpoznawalna. To czytelnicy z Przemyśla zorganizowali koncert charytatywny, połączony z kiermaszem jej książek oraz licytacją przedmiotów przekazanych przez ofiarodawców. W Zamku Kazimierzowskim autorkę śpiewem wspierali: wokalistka i aktorka Arleta Lemańska oraz wokalista i bard Wojciech Bardowski.
Wpływ obniżonego powszechnego wieku emerytalnego na uprawnienia emerytalne nauczycieli oraz warunki, jakie powinny być spełnione aby otrzymać świadczenie. Na pytania związane z tymi tematami będą odpowiadać jutro (21 sierpnia) pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Rzeszowie i placówkach terenowych tego oddziału.
Dzień otwarty dla nauczycieli potrwa od 9 do 14. To odpowiedź na duże zainteresowanie emeryturami nauczycielskimi i liczne pytania oraz wizyty z tym związane w placówkach ZUS. Podczas "Dnia otwartego" będzie można skorzystać z porad dotyczących także sposobu przygotowania wniosku o przyznanie emerytury, potrzebnych dokumentów, dokumentowana stażu pracy i wysokości wynagrodzenia.
Zainteresowani mogą odwiedzić rzeszowską siedzibę Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przy al. Piłsudskiego 12 oraz inspektoraty w Jarosławiu, Przeworsku, Przemyślu, Tarnobrzegu, Mielcu oraz Leżajsku.
Mobilne Muzeum Migracji zainstalowało się na weekend na Placu Dominikańskim w Przemyślu. Grupa twórców, animatorów, socjologów i publicystów, pod egidą Towarzystwa Krajoznawczego "Krajobraz" dwa lata temu wyremontowała starą, kultową przyczepę kempingową "Niewiadów" - tak powstało muzeum.
Od tego momentu latem ruszają w Polskę, aby rozmawiać z ludźmi, gromadzić fotografie, przedmioty i relacje. Szczególnie interesują się powojennymi przesiedleniami wynikającymi z przesunięcia granic.
W ubiegłym roku zajmowali się przesiedleniami Polaków na Ziemie Zachodnie a w tym roku swą uwagę poświęcają przesiedleniom Ukraińców, w wyniku Akcji Wisła. Ich mobilne muzeum odwiedzają turyści ale też Ukraińcy mieszkający w Przemyślu, którzy przynoszą różne pamiątki. Mobilne Muzeum Migracji jutro wyrusza w Bieszczady.
W jednym z przemyskich kantorów obywatel Ukrainy próbował wymienić fałszywe studolarówki.
Pracownica kantoru miał wątpliwości co do ich oryginalności, więc wezwała policjantów. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli przy 60-latku podrobione pieniądze. Zabezpieczyli 49 banknotów. Mężczyzna i jego znajomy, który także był w kantorze - zostali zatrzymani i złożyli wyjaśnienia. 60-latek usłyszał zarzut wprowadzenia do obiegu fałszywych banknotów. Ma policyjny dozór i musi wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 5 tys. złotych.
Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Człowiek uczy latać bociany! Taka sytuacja ma miejsce w przemyskim Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Chronionych, gdzie rokrocznie zimę spędza ok. 100 kalekich bocianów.
Kontuzjowane - zwłaszcza po burzach i wichurach - są tam przynoszone przez ludzi. Leczenie, nierzadko skomplikowane operacje, ratują boćkom życie; niemniej część z nich zostaje kalekami do końca życia, bez możliwości latania.
Te kalekie bociany dobierają się jednak w pary i wiosną odbywają lęgi, po czym składają jaja, z których wykluwają się młode. Małe boćki gniazdują niżej niż w naturze, stąd trudniej im rozwinąć skrzydła i poderwać się do lotu. Pracownicy ośrodka pomagają im w rozkładaniu skrzydeł i motywują do latania. Dzięki temu, rokrocznie kilkanaście bocianów, z lęgu kalekich par, może wylecieć do Afryki na zimę.