Relacje dźwiękowe
Kilkadziesiąt miejscowości z Podkarpacia włączyło się do tegorocznego Narodowego Czytania "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego. M.in. Zaleszany, gdzie Narodowe Czytanie odbywa się pod patronatem Marszałka Województwa Podkarpackiego, Wojewody Podkarpackiego i Podkarpackiego Kuratora Oświaty.
Udział w nim biorą politycy, samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych oraz młodzież i nauczyciele Publicznej Szkoły Podstawowej im. porucznika Józefa Mączki w Zespole Szkół w Zaleszanach.
Patron szkoły Józef Mączka jest uważany za najwybitniejszego poetę legionowego. Pisał wiersze w okopach jako żołnierz Legionów Józefa Piłsudskiego.
O godz. 16:00 czytanie dzieła Żeromskiego rozpocznie się w Rzeszowie na placu obok fontanny multimedialnej. Organizatorem jest Urząd Miasta Rzeszowa, a koordynatorem Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna.
Dyrektor placówki Barbara Chmura powiedziała nam, że fragmenty powieści będą czytane w specjalnie przygotowanej strefie czytelnika, a prywatne egzemplarze książki będą pieczętowane okolicznościową pieczęcią przekazaną przez Kancelarię Prezydenta RP.
Wśród innych atrakcji rzeszowskiej odsłony Narodowego Czytania można wymienić: grę historyczno-przygodową dla młodzieży "Szlakiem Żeromskiego", "Orły i sokoły", czyli warsztaty rękodzieła dla dzieci i dorosłych, wystawę aparatów fotograficznych z czasów "Wiosny" Niepodległości oraz ekspozycją mody 20-lecia międzywojennego.
Narodowe Czytanie w Krośnie, Lesku i Tarnobrzegu rozpocznie się o godz. 16:00, natomiast w Przemyślu - godzinę później. Do akcji włączyły się również m.in. Łańcut, podłańcucka Albigowa, Bircza i Mielec.
W piątek "Przedwiośnie" czytano w Jaśle, a jutro o godz. 17:00 będzie czytane w Sanoku na Rynku Galicyjskim w Muzeum Budownictwa Ludowego.
Wspomnienia oraz fotografie o Rzeszowie i jego mieszkańcach można dziś przekazać Fundacji Rzeszowskiej. Zbiórka odbywa się w ramach projektu Mikrohistorie.
Dokumentaliści Fundacji będą czekać na mieszkańców w Atelier Aparat Caffe do godz. 14:00. Będzie można za darmo zdigitalizować rodzinne pamiątki, przeprowadzane będą też rozmowy na temat historii rodzinnych.
Udostępnione przez mieszkańców historie, fotografie i dokumenty trafią na internetową platformę Rzeszowskiego Archiwum Społecznego. Ma to być multimedialne źródło wiedzy o historii Rzeszowa i jego mieszkańcach opowiadanej przez nich samych.
Fundacja przeprowadzi trzy takie zbiórki. Kolejne odbędą się 2 października i 6 listopada. W listopadzie planowana jest też interaktywna wystawa prezentująca część zebranych archiwaliów.
W Bazylice Ojców Bernardynów w Rzeszowie rozpoczęły się uroczystości ku czci Matki Bożej Rzeszowskiej, która od 1998 roku jest Patronką Miasta.
Kustosz sanktuarium, ojciec Rafał Klimas przypomniał na naszej antenie, że w Rzeszowie kult Maryi trwa od ponad 500 lat. W miejscu, gdzie obecnie znajduje się bazylika, w 1513 roku właścicielowi ogrodów objawiła się na drzewie Matka Boża. Następnie Jakub Ado wybudował drewnianą kapliczkę i umieścił w niej gotycką figurę Matki Bożej.
Ponieważ w kolejnych latach rozwijał się kult Maryi kasztelan sandomierski Mikołaj Spytko Ligęza ufundował barokowy kościół i klasztor i powierzył go ojcom bernardynom.
Uroczystości potrwają 6 dni. O godz. 12:00 rozpocznie się msza pod przewodnictwem biskupa Kazimierza Górnego.
Jutro w południe w Ogrodach Bernardyńskich rozpocznie się piknik rodzinny. A o godz. 17:00 odbędzie się koncert w wykonaniu Filharmonii Podkarpackiej i Chóru Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. W programie są modlitwy, pieśni, arie operowe i operetkowe.
W kolejnych dniach w bazylice będą się modlić pielgrzymki uczniów, służb mundurowych, stowarzyszeń i ruchów katolickich.
Przy wjeździe do strefy ekonomicznej w Rogoźnicy koło Głogowa Małopolskiego stoi znak z zakazem wjazdu dla tirów. Obowiązuje on kierowców, którzy jadą z miejscowości Lipie i Wola Cicha.
Na ustawienie tego znaku zgodziła się Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego czyli zarządca strefy. Stało się to na wniosek gminy Głogów Małopolski i prośbę mieszkańców Woli Cichej, gdzie od czerwca działa przedszkole.
Tylko w taki sposób mogli ograniczyć ruch samochodów ciężarowych. Ale tiry mogą dojechać do Rogoźnicy korzystając z S-19. W okolicach drogi lotniskowej jest zjazd do strefy ekonomicznej. Rogoźnica cały czas się rozwija. W swoje fabryki na tym terenie zainwestowało już kilkanaście firm.
Irena Sendlerowa została upamiętniona w Rzeszowie. Mural z podobizną tej najbardziej znanej Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata został oficjalnie odsłonięty na ścianie kamienicy przy ulicy Kopernika, w pobliżu parku i placu poświęconego Ofiarom Getta.
Obecna na uroczystości jej córka Janina Zgrzembska, podkreśliła, że mama nigdy nie nazywała siebie bohaterką. Robiła to, co dyktowało jej serce i to, co robić należało.
Mural powstał z inicjatywy Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej, by uczcić patronkę roku 2018. Dyrektor placówki Anna Stróż-Pawłowska dodała, że Irena Sendlerowa jest symbolem tysięcy osób zaangażowanych w ratowanie Żydów podczas Holocaustu.
W uroczystości odsłonięcia malowidła uczestniczył m.in. Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak, na wniosek którego Sejm ogłosił bieżący rok Rokiem Ireny Sendlerowej.
Sadownicy na jabłkach nie zarabiają, chociaż sady w tym roku rekordowo obrodziły. Ceny tych owoców w skupach są bardzo niskie, bo jest duża konkurencja - powiedział na naszej antenie Marian Szeliga sadownik spod przemyskiej Żurawicy.
Poza tym przemysł przetwórczy jest w rękach obcego kapitału i to duże koncerny dyktują ceny. Kolejnym problemem jest to, że sadownicy są mało zorganizowani, w związku z tym nie mają żadnych możliwości oddziaływania na rynek. Mogą jedynie przyjąć ofertę zakładów przetwórczych, które za kilogram jabłek przemysłowych płacą po kilkanaście groszy - powiedział nasz gość.
Lepsze ceny sadownicy mają na jabłkach deserowych. W swoim sklepie, który działa przy gospodarstwie Marian Szeliga sprzedaje kilogram jabłek za 1 zł 50 groszy. Hipermarkety płacą około 1 zł za kilogram.
Sadownicy poszukują nowych rynków zbytu. Chcą sprzedawać swoje owoce na przykład w krajach arabskich, azjatyckich czy indyjskich, ale - jak wyjaśniał nasz gość - to wymaga produkcji innych odmian jabłek. Sadownicy muszą się nauczyć technologii ich produkcji oraz technologii transportu ponieważ to są odległe kraje.